poniedziałek, 2 lipca 2007

Bagno Kubusia

Wszyscy znamy soczek owocowe Kubuś, który stał się już dawno renomowaną marką i demonem marketingowym za sprawą zadań do rozwiązania pod etykietką.

Sam misiek Kubuś zmieniał swoje oblicze wiele razy. Jego pierwszy wizerunek to niedźwiedź w ubraniach roboczych, który zajmuje się pędzeniem soku marchwiowego w kotle w domku na drzewie. Wtedy chyba był najsympatyczniejszy, taki niebiesko-biało-brązowy.
Kilka lat później misiek zdjął kożuch, przywdział koszulkę z literą i nadal animowany ręcznie wyruszył w jakieś podróże i kompletnie zmienił swój charakter. Bynajmniej już taki sympatyczny nie był już taki sympatyczny.
No a teraz już zaczęli go animować komputerowo, jak prawie wszystkie polskie maskotki. Z pozoru to dobrze, ale Kuba wygląda teraz okropnie w porównaniu z poprzednim image'm. Ponadto reklamy z jego udziałem są co raz to gorsze.

Zrealizowano trzy, każda przepełniona efektami specjalnymi i animacją 3D. Aż się można zdziwić na co idą pieniądze z polski.
Pierwsza reklamówka była jeszcze jako taka, choć oczywiście szokiem było jak wygląda ten nieszczęsny niedźwiedź. Druga zrobiła prawdziwy skok jakościowy - była bezsensowna, przesycona efektami i ogólnie głupia, bo Kuba i jego "drużyna" ratowali Scooby-Doo i przyjaciół. A ponadto reklamowało to latarkę dołączaną do sześciopaków. Jej jedyna niezwykłość polegała na tym, że można było do nie mocować nakładki z postaciami z serialu.
Ale szczyt wszystkiego osiągnęła trzecia. Nagle te dzieci przenoszą się z miśkiem na bagno i wchodzą do domu Shreka, co zresztą każdy z was zna. Podchodzą do lustra, w którym trwa przerywana transmisja z ogrem kłócącym się o coś. No i wtedy dzieje się to, czego najbardziej nie lubię w reklamach napojów. Bohaterowie zażywają lek na całe zło - marchwiowy sok Kubuś i transmisja w lustrze przestaje przerywać. Czyżby to był preparat halucynogenny?
Ponadto jeszcze ta reklama mówi o błocie z bagna Shreka. I powiem teraz coś, czego wszyscy wiedzieć nie muszą. To "błoto", to w rzeczywistości zaprawa do bąbelków.

Czy agencje reklamowe nie mają już czego robić? Bo teraz jeszcze ten Kubuś zachowuje się jak teletubiś.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Myślę, że swoje zrobiło nie przesyłanie obiecanych zegarków.